przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
Zasłużeni dla Sparty – Jan Pawłowicz.
04.01.2013
Jan Pawłowicz spełnił dość wyjątkową rolę dla naszej Sparty ponieważ był najpierw zawodnikiem, a później bardzo skutecznym działaczem, który miał wyjątkowy dar przekonywania sponsorów.
Jan Pawłowicz zabłysnął jako piłkarz - junior grając w Gaju Małym i Obrzycku. Stanisław Kurowski wyłowił go i postanowił wzmocnić nim ówczesną drużynę juniorów Sparty, która miała ambicje walczyć o mistrzostwo Polski. Drużyna stanęła w szranki nie z byle kim bo z Górnikiem Zabrze i w decydującym meczu zakończonym wynikiem 2-2 o zwycięstwie zadecydował rzut monetą, szczęśliwy dla naszej drużyny. Podobno później ta sama moneta okazała się szczęśliwa dla Górnika Zabrze, kiedy rzut zadecydował o pokonaniu AS Roma. To były dość odległe czasy, rok 1953 W naszej juniorskiej drużynie znakomicie zaprezentowali się tacy piłkarze jak: Konrad Piechowiak, późniejszy reprezentant kadry juniorów Polski, Marian Pupka czy Marian Środecki, późniejszy sędzia międzynarodowy. Niestety w Świdnicy w 1953 roku nasi juniorzy już nie odnieśli wielkich sukcesów, ale zrobili tak dobre wrażenie, że wiele utytułowanych drużyn było zainteresowanych naszymi zawodnikami. Bardzo ciekawy fakt, słynny Kazimierz Górski był opiekunem naszej drużyny juniorów z ramienia PZPN i doskonale pamiętał drużynę, która tak dobrze zapisała się w tamtych czasach.

Kiedy skończył się etap zawodniczej kariery pana Jana przyszedł czas na rolę działacza. Zaprosił go do współpracy Edmund Smulkowski, przekonując, że może zrobić dużo dobrego dla Sparty. Pan Pawłowicz zajmował dość eksponowane stanowiska w nomenklaturze partyjnej i to otwierało w tamtym czasie wszystkie drzwi. Sport był dziedziną forowaną przez partię i dla piłkarzy były to złote czasy. Zawodnicy zatrudnieni na etatach nie musieli pracować, w zamian za to mieli trenować. Poszczególne zakłady pracy oprócz zatrudniania piłkarzy sponsorowały klub zasilając jego konto, zapewniając transport i wyposażając w sprzęt. Przekonywaniem dyrektorów i kierowników oraz koordynowaniem tych wszystkich działań zajmował się właśnie Jan Pawłowicz, który w klubie był po kolei sekretarzem, skarbnikiem, wiceprezesem.
Ten mechanizm działania funkcjonował dość długo aż do czasu naszych systemowych zmian. Ograniczone zostały możliwości sponsorskie wielu zakładów pracy, skończono z fikcyjnymi etatami i panu Janowi dano odczuć, że jego działanie nie ma już racji bytu i zakończyła się jego praca dla Sparty. Choć nie do końca...

Piłkarski talent przekazał swoim synom, Zbigniewowi i Markowi. Zbigniew wykazał się wyjątkowymi zdolnościami sportowymi już w Szkole Podstawowej nr 3, gdzie do dziś wisi informacja o jego sukcesie. Zdobył złoty medal w czwórboju lekkoatletycznym. W okresie służby wojskowej był zawodnikiem poznańskiego "Grunwaldu". Jako junior znalazł się w reprezentacji Polski. Zagrał mecz , przeciwko Rumunii i od tego czasu miał posypały się propozycje od znanych klubów piłkarskich, wybrał Wartę Poznań. W "Sparcie" grał przez kilka lat i zapamiętano go jako bardzo dobrego zawodnika, który przyczynił się do zdobycia wielu cennych punktów. Po którymś z przegranych przez Spartę meczów jeden z dziennikarzy napisał, że Sparta przegrała bo nie grali Pawłowicz i Gierczyński. To jest wiele mówiąca rekomendacja dla obu tych zawodników.
Drugi z synów pana Pawłowicza, Marek również poszedł w ślady ojca i też grał z powodzeniem w klubie rodzinnego miasta, w Sparcie.

Nie trzeba robić wielkich podsumowań dokonań pana Jana żeby stwierdzić, że są to zasługi niemałe i warto było o nich przypomnieć. Dziś ten 76-letni człowiek dzięki sportowi nadal zachowuje godną pozazdroszczenia sylwetkę i nadal grywa w tenisa.

Tekst: A. Franke, na podstawie relacji panów Jana Pawłowicza, Macieja Markiewicza i Tadeusza Baraniaka
/ Fot. Andrzej Franke
Zapiski,wycinki prasowe i trofea związane ze "Spartą"


Aktualności
Fundusze UE
fb