przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
Z Pawłem Bączkowskim, szamotulaninem, szeroko znanym artystą, rozmawia Andrzej Franke.
04.07.2012
Często bywa tak, że w pobliżu mamy ludzi wyjątkowych i jakoś ich nie zauważamy, nie doceniamy. Specyficzne jest zwłaszcza podejście do ludzi związanych z branżą artystyczną. Traktowani są często protekcjonalnie, trochę przez pryzmat błazna i z oporami idzie docenianie takich właśnie ludzi. Nawet tych, którzy mają spory dorobek artystyczny.
Red. Bardzo cieszę się, że zgodziłeś się na tę rozmowę i awansem namawiam do częstego dzielenia się z czytelnikami muzycznymi tematami. Teraz pozwól mi proszę zadać pierwsze pytanie: kto pierwszy zorientował się, że masz talent i kiedy to było?

PB.Czas ucieka.Pamięć zaczyna szwankować, ale postaram się przypomnieć. W zasadzie, każdy, kto dał mi szansę na początku mojego muzykowania zobaczył jak to powiedziałeś talent. Cofnę się jednak do dzieciństwa. Myślę, że był to Pan Stefan Krawczyk nauczyciel muzyki, który też prowadził chór szkolny. Spośród chmary chłopaków wybrał mnie do zaśpiewania solówki podczas występu chóru na przeglądzie w Kinie Halszka.

Red. Pamiętasz tę piosenkę

Tak.To była piosenka ludowa "Matulu moja" Śpiewałem ją z koleżanką Beatką w duecie. Zdobyliśmy wtedy I miejsce i sporą nagrodę pieniężną. Miłość do muzyki rozwinęła mi się także w szkole podstawowej dzięki nauczycielce muzyki Pani Kujawskiej, która tak ciekawie opowiadała o polskich kompozytorach, że podczas tych opowieści wyobrażałem sobie że i ja komponuję i jestem sławny. Takie tam młodzieńcze dyrdymały, które potem się rozwijały z roku na rok coraz bardziej. Moja nieżyjąca już ciotka Eugenia, która śpiewała w kościelnym chórze, też wysoko oceniła moje młodzieńcze próby śpiewacze. Dzieciństwo i lata młodzieńcze to okres, który potem rzutuje na nasze życie. Zaczęło się od marzeń a skończyło na zawodzie muzyka.

Red. To, co proponujesz słuchaczom na koncertach jest raczej eklektyczne muzycznie. Czy to wynika z Twoich szeroko pojętych zainteresowań muzycznych czy też może wyczuwasz rynek i zainteresowanie publiczności?

PB. Słucham każdej muzyki, ale nie każdą umiałbym albo chciałbym zagrać. To, co robię to zlepek wszystkiego, co kocham w muzyce. Podczas swojego dość długiego już życia nasłuchałem się wielu stylów i naoglądałem wielu artystów. Każdy z nich w większym lub mniejszym stopniu mnie zainteresował i wbił się w świadomość i serce. Dobierajac repertuar kieruje się sercem, otwieram je i pozwalam zagościć. To, co mnie do głębi poruszy jest już moje i to staram się wykonywać. Mówię tutaj o śpiewaniu piosenek innych artystów. Tak też jest z pisaniem autorskich piosenek. Na każdej mojej płycie znajdziesz tę samą filozofię. Wszystko jest mieszanką country, bluesa, rock and rolla gospel, jazzu a czasami ostrego rocka. Byłbym nieszczęśliwy śpiewając w jednym stylu. Poza tym zadaniem artysty jest utrzymanie publiczności w zainteresowaniu tym, co robi. Właściwie kieruję się swoim nosem, jeśli chodzi o dobór obcego repertuaru. Jednak, gdy mam dylemat i musze wybrać miedzy dwiema lub trzema piosenkami i mam problem, bo wszystkie mi się podobają to sięgam do historii muzyki i patrzę np. która dłużej utrzymała się na listach bilbordu, UK Charts lub innych rankingów. Niczego nie robie pod publiczkę lub żeby łatwo zjednać sobie słuchacza. Stawiam sobie wysoko poprzeczkę ryzykuję i albo wygrywam albo przegrywam. Jak dotąd zawsze "dogadywałem" się ze swoją publicznością.

Red. Spora cześć Twojej artystycznej działalności ma podtekst religijny. Słychać i widać ze robisz to szczerze.

Śpiewanie piosenek ewangelicznych to bardzo duża odpowiedzialność. Mam świadomość swoich zwykłych ludzkich niedoskonałości i podchodzę do takiego repertuaru z pokorą i trochę ze strachem, ale też z nadzieją, że Panu Bogu to się podoba i jestem mu potrzebny. Tak jak już powiedziałem nie robię niczego na pokaz i pod publiczkę. W każdej mojej piosence albo wprost albo między wierszami mówię o wierze, Panu Bogu, pragnieniu przebaczenia i znalezienia właściwej drogi.

Red. Jak publiczność w innych częściach kraju reaguje na Twoje muzyczne wędrówki, eksperymenty i programy artystyczne. Czy spotykałeś się z sugestiami, aby skupić się na innym repertuarze?

Kiedyś publiczność przychodziła na koncerty Bączkowskiego - tego od country. Teraz po 28 latach śpiewania większości publiczności nie interesuje, co zaśpiewam. Przychodzą, aby usłyszeć coś nowego, zobaczyć, w jakiej jestem formie wokalnej, inni przychodzą zawsze, bo deklarują się moimi fanami i mówią, że nie interesuje ich, co zaśpiewam - ważne żebym śpiewał. Myślę, że tak rozumiem się z moją publicznością, ze mogę pozwolić sobie na dowolność repertuarową. Jednak wsłuchuje się sugestie i głosy słuchaczy. Ktoś ostatnio zwrócił mi uwagę, że czas na nową autorską płytę a ja pokornie się do tego zastosuję.

Red. Powiedz proszę, z kim ze znanych artystów zetknął Cię los w czasie Twojej całkiem długiej już kariery?

Oj! Dużo nazwisk. Występowałem w TVP, pr. 1, pr. 2 Polsat, TVN, programy regionalne, byłem i bywam gościem stacji radiowych. Zawsze kogoś mijam, poznaje się podczas programu, spotykam na tym samym koncercie, albo siedzimy w tej samej garderobie. Doprawdy jest wiele takich nazwisk szczególnie rodzimego szołbiznesu. Przez 3 lata występowałem w Teatrze Buffo u Józefowicza, więc chcąc nie chcąc 2 razy w miesiącu spotykałem się z filarami polskiego szołbiznesu. No, ale skupię się na tych światowych. Miałem przyjemność spotkać się i grać na scenie z Charlie McCoyem instrumentalistą i wirtuozem harmonijki ustnej, który był muzykiem sesyjnym Elvisa Presleya, Roya Orbisona, Boba Dylana. Był zaskoczony moja wiedzą muzyczną i znajomością amerykańskiej muzyki rozrywkowej. Podczas jednego z festiwali poznałem Krisa Kristoffersona piosenkarza, autora wielkich światowych hitów, i znakomitego aktora. Poznałem gitarzystę basowego, który grał z rock and rollowcem Jerry Lee Lewisem, poznałem Mickey Newbery autora jednej z piosenek Elvisa Presleya. Podczas kręcenia jednego z telewizyjnych show poznałem, przywitałem się i porozmawiałem z legendą piosenki Paulem Anką, który zauważył na próbie, ze umiem wszystkie jego piosenki. Poprosił abym zaśpiewał, po czym powiedział że ten" młody" człowiek nieźle śpiewa. O bardzo mało, co spotkałbym osobiście Brucea Springsteena. Byłem na jego koncercie, niestety mimo znajomości z organizatorem nie wszedłem za kulisy, ponieważ jego manager pilnowała Go bardzo. No, ale podałem mu swoja płytę z dedykacja dla Niego. Na drugi dzień kręciłem swój teledysk i spóźniłem się na drugi koncert i spotkanie z fanami. Jeden z fanów prezes fan clubu usłyszał ze Bruce dziękuje polskiemu muzykowi za prezent w postaci płyty. Chodziło o mnie. Szkoda!!! Z wieloma artystami mam kontakt prze komunikatory i proszę, aby ocenili mój koncert, piosenkę... To są bardzo ekscytujące momenty, które dają napęd do dalszej pracy.

Red. Wymień trzy utwory, które kochasz najbardziej i w jakich są one tonacjach - dur czy moll.

Jeśli chodzi o moje piosenki, nigdy nie udało mi się napisać piosenki w tonacji molowej. Zresztą chyba rozmyślnie unikałem tej tonacji. Jeśli chodzi o moje piosenki autorskie lubię je wszystkie, bo to są jakby "moje dzieci". Jeśli chodzi o inne to jest ich tak wiele - wszystkie lubię bardzo. Gdybym jednak musiał wybrać trzy i umrzeć to byłyby to "What a wonderful World", "Kochać jak to łatwo, powiedzieć" i "My Way"

Red. Kiedy czułeś się najbardziej spełniony, jako artysta?

Gdyby tak było to zrobiłbym koncert pożegnalny, ładnie podziękował, zgasił światło i zajął się czymś innym. Mam w głowie jeszcze tyle pomysłów do zrealizowania. Codziennie staram się utrzymywać formę wokalną, instrumentalną, uczę młode pokolenie gry na gitarze oraz trudnej sztuki wokalnej. Mam jeszcze tyle pary, i muszę ją wykorzystać. Będę śpiewał tak długo jak publiczność będzie mnie chciała słuchać a organizatorzy zapraszać.

Red. Jak duże są Twoje osiągnięcia fonograficzne.

Lista jest długa. Odsyłam do mojego facebooka. Tam jest lista płyt, kaset, programów telewizyjnych i radiowych. Na stronach wrzuta.pl jest mnóstwo piosenek do posłuchania a na Youtube prawie 200 teledysków, programów telewizyjnych, wywiadów, koncertów i recitali. Drugie tyle czeka na umieszczenie, ale brak czasu nie pozwala mi na uaktualnienie tego watka historycznego.

Red. Ostatnie słowo do czytelników naszej gazety i szamotulan

Życzę spokoju, miłości, radosci, i pojednania. Czasy są trudne nie dajmy się zwariować i nie zagryzajmy się wzajemnie.

Red. Kiedy kolejny koncert Bączkowskiego w Szamotułach

Chciałbym tradycyjnie jak zawsze na jesieni - w listopadzie. Mam już tytuł i zbieram repertuar. Program będą układać Szamotulanie. Koncert pt Szamotulski Koncert Życzeń jest na etapie produkcji i producent show ( PB) czeka na propozycje.

Red. Drogi Pawle dziękuję Ci pięknie za podzielenie się z nami Twoimi historiami i opiniami. Liczę na to, że częściej będziesz gościł na naszych łamach. Fajnie, że mamy tak utalentowanego i ambitnego szamotulanina. Życzę Ci abyś po krótkich przerwach w domu był " On the road again".


Aktualności
Fundusze UE
fb