przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
Trudne zadanie ks. Piotra Mameta?
30.07.2013
Pojedyncze zmiany wikariuszy w parafiach są powodem do ubolewań, rzadko, ale też, do odczuwania ulgi z powodu zmian. Zmiana proboszcza to już mała rewolucja, bo to może powodować wprowadzenie dobrego dialogu z parafianami i przyciąganie wiernych do kościoła, albo i nie.
Proboszczowie z reguły kierują parafiami znacznie dłużej niż pracują ich wikariusze i naturalnym jest, że są mocno związani z miejscami swojej posługi. Można sobie wyobrazić jak przykre muszą być takie przenosiny. Społeczność szamotulska w krótkim odstępie czasu pożegnała i powitała proboszczów w obu parafiach. Zawsze budzi to ciekawość, co też reprezentuje sobą nowy proboszcz ponieważ oczekiwania są niezmiennie duże.
Powinien to być ktoś o wyjątkowych walorach duchowych, apostoł, który porazi i zarazi parafian swoimi pomysłami ewangelizacyjnymi. Ktoś kto nie będzie drażnił pazernym umiłowaniem mamony, a będzie hojny, wspomagający biednych. Ktoś kto przyciągnie młodzież, ale i nie zrazi starszych ludzi. Nowoczesny, ale i trochę konserwatywny. Najlepiej żeby to był też znakomity organizator, umiejący rozmawiać z władzami i sponsorami, kto nawet podupadający kościółek doprowadzi do świetności.

Bardzo duże, różne, a czasem wręcz wykluczające się oczekiwania, oto czemu muszą często sprostać nowi gospodarze parafii. Dziś nie ma już bezwarunkowego kredytu zaufania dla księży. Po szeroko opisywanych i omawianych aferach w kościele jest nieufność i podejrzliwość w stosunku do wszystkich księży, nie tylko tych, którzy dopuszczali się karygodnych rzeczy. W obecnych czasach duchowni tylko swoją pracą i okazaniem niekłamanej miłości bliźniemu mogą zapracować na szacunek i uznanie.
Papież Franciszek zaczyna nowy rozdział w historii kościoła, dając bardzo jasny przekaz księżom, aby świadczyli swoim postępowaniem. Samo przekazywanie ewangelizacyjne nie wystarcza.

Myśląc o bezpośrednio następujących po sobie pożegnaniach i powitaniach ciśnie się na usta powiedzenie "umarł król, niech żyje król". Kiedy witano ks. Piotra Mameta w kościele św. Krzyża padło wiele ciepłych, życzliwych słów, ze strony władz miasta, ze strony parafian i ich organizacji. Pozostaje wierzyć, że Księdzu Proboszczowi wielu parafian dało jednak kredyt zaufania, bo wcześniej pokazał, że jest osobą dość wyjątkową i w poprzednich parafiach kierował się sam i potrafił wpoić wiernym wartości, które według naszej wiary prowadzą ludzi do zbawienia. Szczęść Boże!
Tekst A. Franke / Fot. R. Kurczewski



Aktualności
Fundusze UE
fb