przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
Spółdzielnia socjalna rozwija się
03.10.2013
O Spółdzielni Socjalnej Nadzieja mówi i pisze się coraz więcej. O najnowsze informacje poprosiliśmy pana Macieja Adamskiego, który jest członkiem zarządu i jednocześnie prezesem spółdzielni.
Red. Panie Prezesie skąd tak duże zainteresowanie spółdzielnią?

M.A. Też jestem trochę zaskoczony, chociaż można dostrzec tu dwa elementy: pierwszy, że spółdzielnia wypełnia pewną niszę na rynku pracy i jej innowacyjność pewnie tłumaczy trochę to zainteresowanie. Z drugiej strony ten pomysł kojarzy się nadmiernie z jednostką gminną, z samorządem, a to przecież przedsięwzięcie społeczne . Jest to działalność komercyjna, działanie na rynku po to, żeby wypracować zysk.

Red. Pamiętam, że spółdzielnia została zarejestrowana w maju, a już sporo słychać było o 1 września jako ważnej dacie?

M.A. To data rzeczywistego startu działalności, wcześniej zaczęliśmy realizować pierwsze drobne prace, ale okres wakacyjno-urlopowy nie przekładał się na dużą ilość zleceń. 1 września nastąpiła bardzo istotna rzecz, Spółdzielnia Socjalna Nadzieja przejęła od ZGK Sp. z o.o. cały oddział zieleni miejskiej wraz z pracownikami, sprzętem i przede wszystkim zadaniami. Czterech panów, którzy do końca sierpnia zatrudnieni byli w ZGK, z dniem 1 września zostali pracownikami spółdzielni. Na mocy porozumienia przejęliśmy dużą część sprzętu, który służy do obsługi tego zadania.

Red. Czy ten sprzęt spółdzielnia przejęła w pakiecie z pracownikami i to taki gratis?

M.A. Nie, część sprzętu i urządzeń zamortyzowała się już i to przejęliśmy za 0 zł, natomiast za narzędzia i urządzenia, które mają wartość księgową musimy zapłacić do połowy grudnia. Musimy więc do tego czasu na to swoją działalnością wypracować odpowiednie środki. Zadań mamy sporo, już wszystko to, co wiąże się z utrzymaniem terenów zielonych na terenie miasta i gminy to duże wyzwanie. Przejętych pracowników traktujemy jak kadrę i instruktorów, którzy pokierują osobami zaangażowanymi przez spółdzielnię.

Red. Przypomnijmy może kto może znaleźć zatrudnienie w spółdzielni.

M.A. To są osoby związane ze specyfiką spółdzielni socjalnej i wymienię tu: bezrobotnych, których zatrudniamy do wykonywania określonych czynności, osoby odbywające karę w areszcie szamotulskim lub osoby skazane przez sąd na konkretny wymiar pracy społecznej na rzecz miasta i gminy, osoby odbywające praktyki w Centrum Integracji Społecznej. Ta grupa ludzi wykonuje prace , które wykonywał oddział zieleni miejskiej. Realizujemy jednak nie tylko zadania dotyczące zieleni. Oprócz tego wiele zleceń, wiele usług na rzecz innych firm z terenu miasta i gminy, dużych i mniejszych firm, a także osób prywatnych.

Red. Rozumiem, że Wasza oferta jest bardzo szeroka, czy jednak można mówić o jakiejś specjalizacji w przyszłości?

M.A. Dotychczas koncentrujemy się na utrzymaniu terenów zielonych, a druga grupa zadań to prace remontowe. Zgłaszamy się do różnego rodzaju zapytań ofertowych, przetargów na wykonanie określonych prac o charakterze remontowo - budowlanym. Tam, gdzie czujemy się na siłach wykonujemy prace samodzielnie, a tam gdzie nasze siły kadrowe i sprzętowe są niewystarczające współpracujemy z innymi firmami. Niedawno zakończyliśmy niektóre z tych zadań. Zważywszy, że to wszystko działo się we wrześniu można chyba powiedzieć, że jest nieźle i są duże szanse rozwoju. Nadal myślimy o poszerzeniu katalogu usług związanych z utrzymaniem terenów zielonych, po drugie chcemy przejąć na siebie nowe zadanie. Prowadzimy rozmowy z ZGK Sp. z o.o. i Urzędem Miasta i Gminy na temat przejęcia prowadzenia targowiska miejskiego z początkiem przyszłego roku. Wymaga to wielu dość szczegółowych uzgodnień. Deklaracja przejęcia samego zadanie nie wyczerpuje wszystkiego, bo dochodzą jeszcze sprawy pracownicze, czy też sprawy gruntowe. Najważniejsze, że jest wola wszystkich zainteresowanych, aby spółdzielnia to poprowadziła.

Red. Czy ta wstępna deklaracja o komercyjnym charakterze tego zamierzenie nie zaciemnia tutaj korzyści dla potencjalnych zatrudnionych?

M.A. Ujmę to tak, naszym głównym celem jest stworzenie stanowisk pracy dla osób, które spełniają kryteria ustawy o zatrudnieniu socjalnym. Przede wszystkim dla bezrobotnych, ale też dla osób po wyleczeniu z uzależnień, osób po odbytej karze więzienia. To głównie dla tych grup przewidujemy pracę, najpierw w formie zlecenia, później krótszych umów, docelowo nawet w formie umów o pracę na czas nieokreślony z pełnym członkostwem i posiadaniem udziałów spółdzielni. Jest to dłuższy proces, który pewnie nie dla wszystkim skończy się sukcesem, ale szanse są równe dla wszystkich. Jest to szansa na stałą pracę i dochody. Komercyjny charakter naszego działania stwarza wyzwanie, aby sprostać zadaniu i przy konkurencyjnych cenach usług wypracować profity pozwalające na utrzymanie spółdzielni i jej członków i pracowników, a także na działania reintegracyjne, szkoleniowe oraz na wsparcie socjalne.

Red. Czy w rozwój Waszej spółdzielni nie należałoby wkalkulować większej elastyczności czasu pracy?

M.A. Rozumiem, że to nawiązanie do informacji prasowej na ten temat. Cieszy mnie to pytanie, bo po pierwsze świadczy to o zainteresowaniu naszymi usługami, naszą pracą, a po drugie, że mieszkańcy nas potrzebują. Docelowo chcemy świadczyć nasze usługi i po piętnastej i w soboty, tak jak ludziom jest najdogodniej.

Red. Czego spółdzielni jeszcze brakuje do płynnego wypełniania zadań. Macie już ludzi, macie sprzęt, czego brak?

M.A. Element, którego brak to stała baza i zaplecze na sprzęt i narzędzia. Aktualnie część mamy w pomieszczeniach Domu Chłopa, część w dawnej siedzibie Oddziału Zieleni Miejskiej na ul. Chrobrego. Chcemy stworzyć taką stałą bazę z małym zapleczem biurowym w pustostanach garażowych na tyłach Domu Handlowego, niedaleko Centrum Integracji i Rehabilitacji.

Red. Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę sukcesu.

M.A. Nie podziękuję, aby nie zapeszyć.


Aktualności
Fundusze UE
fb