przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
Rafał Fudalej udziela wywiadu Magdzie Prętkiej i Andrzejowi Franke
14.07.2016

Rafał Fudalej gra rolę jednej z czołowych postaci filmu „Syn Królowej Śniegu” i w przerwie pomiędzy kręceniem kolejnych scen zgodził się porozmawiać na temat pracy nad filmem w Szamotułach.


M.P. Jak Pan jako osoba z zewnątrz odbiera Szamotuły?


Rafał Fudalej. – Ja jeszcze mało wiem, ale na pierwszy rzut oka jest ok.


A.F. – Nie jestem wielkim kinomanem, ale zapoznałem się z Pana filmografią i muszę powiedzieć, że jakna tak młodego aktora (rocznik 2008) jest imponująca. Czytałem, że jest Pan ze środowiska krakowskiego, że miał Pan przygodę z teatrem, że był to „Makbet” i praca z Andrzejem Wajdą. Tak młody człowiek i od razu takie wyżyny.


Rafał Fudalej. – Sam byłem zdziwiony, zdawałem do szkoły i w ten sam dzień dowiedziałem się, że zagram w „Makbecie”. Myślałem, że ktoś ze mnie żartuje, no ale się udało.


M.P. – A od takiej strony technicznej, jak dotąd zdjęcia przebiegają w Szamotułach?


Rafał Fudalej. – Myślę, że dobrze, myślę, że z Robertem Wichrowskim praca jest wymagająca, ale jest treściwa i Robert nie przedłuża. Wie co jest mu potrzebne, a co nie. Inni robią bardzo dużo ujęć i później nie wiedzą jak to zmontować. On bardzo dużo zrobił już i wie jak to zmontować. Rzeczy niepotrzebnych po prostu nie robimy. Są oczywiście dni, kiedy dzień zdjęciowy trwa 12 godzin, ale czasami 7 i to jest bardzo przyjemne.


A.F. Panie Rafale, ja już to wcześniej komuś powiedziałem, że po przeczytaniu scenariusza, jak tylko Pana zobaczyłem stwierdziłem, że wybór był perfekcyjny. Tak sobie właśnie wyobrażałem tę postać, bez potrzeby jakiejkolwiek charakteryzacji.


Rafał Fudalej. – Bez charakteryzacji, ale kolor włosów mam zmieniony.


M.P. – Ale pasuje Panu.(śmiech).


Rafał  Fudalej. – I to też jest fajne a propos Roberta, że on tak myśli. W polskim kinie rzadko się tak myśli, żeby może trochę się odmienić. Główna bohaterka jest brunetką, a w filmie blondynką. Ja jestem z kolei ciemny.


M.P. – Czy może zapadła Panu w pamięci jakaś scena kręcona w Szamotułach? może była tak fajna, albo z fajnymi ludźmi się pracowało.


Rafał Fudalej. – Wie Pani ja nie chcę zbyt dużo zdradzać. Jest dużo dość mocnych scen.


M.P. – Tak, tak, ja nie o to pytam, tylko Pan wyjedzie z Szamotuł i pod kątem filmu co Pan tak naprawdę będzie pamiętał.


Rafał Faudalej. – Tak naprawdę każde miejsce tutaj jest urokliwe. Ryneczek jest, powiem pierwszy dzień zdjęciowy i zszokowało mnie to, że mieliśmy dużą ilość widzów po prostu. Przyszli ludzie i byli ciekawi. W Warszawie jak kręcimy to stoją lampy, kręcimy i w ogóle ludzie na to nie zwracają uwagi. A tutaj przyszli widzowie.


A.F. To wydarzenie duże, to wstrząsnęło miastem. No i widać życzliwość i zainteresowanie ludzi. Szukają potem w internecie. Z pewnością jest to nobilitujące dla miasta.


Rafał Fudalej. – Fajnie, mam nadzieję, że to będzie promocja dla miasta.


A.F. Z pewnością.


M.P. Mamy taką nadzieję. Ja wobec tego podziękuję.


A.F. Ja również.


Rafał Fudalej. – Dziękuję.

 



Aktualności
Fundusze UE
fb