Aktualności
Takie zawołanie stało się hasłem tegorocznego „Balu dla seniorów”, który odbył się dnia 28 stycznia w Szamotulskiej Hali „Wacław”.
Bal wpisał się już w tradycję „Betlejemki” i w lokalne środowisko. Balową wspólnotę zaszczycił swoją obecnością Pan Starosta Józef Kwaśniewicz, Przewodnicząca Rady Powiatu Pani Maria Przybylska oraz Pan Burmistrz Miasta i Gminy Włodzimierz Kaczmarek i Pan Burmistrz Wojciech Rabski. Również balową radość podzielali: Dyrektor Ośrodka Opieki Społecznej Pani Iwona Lembicz – Kwatera, Dyrektor Szamotulskiego Ośrodka Kultury Pan Piotr Michalak oraz Pan Prezes Centrum Sportu Rafał Krzykała. Wspólnie z Szamotulskimi wspólnotami seniorów bawiły się wspólnoty i kluby seniorów z Poznania, Lubasza i Kaźmierza - w sumie dwieście czterdzieści osób.
Bal dla Seniorów był owocem współpracy Domu Dziennego Pobytu Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, czyli pracowników, stażystów, wolontariuszy, aresztantów z studencką grupą „Volontario” działającą przy Wydziale Nauk Edukacyjnych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz przy otwartości i pomocy Szamotulskiego Ośrodka Kultury i Szamotulskiego Centrum Sportu. W programie zaproponowano tańce i zabawy zespołowe oraz miłe niespodzianki. Wśród balowych niespodzianek znalazł się występ pani Eleni Tzoka, występy taneczne Seniorów z Klubu „Hetman” z Poznania oraz tańce dzieci ze Świetlicy Socjoterapeutycznej Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Szamotułach. Grał i śpiewał „Zespół bez imienia”. Można było doświadczyć emocji wyciągania losów i radości otrzymywania prezentów.
Seniorzy czuli się zbudowani i dowartościowani faktem obecności młodzieży studenckiej wraz ze swoim Opiekunem. Doświadczali ich osobistej kultury, postawy służby, troski o innych i radości. Cieszyli się też bardzo obecnością dzieci, które animowały radość poprzez swoje tańce. Wspólnota wielopokoleniowa dodawała seniorom nadziei na dobrą przyszłość i wskrzeszała młodość w sercach.
Radość, która towarzyszyła temu spotkaniu, zdominowała wszystkie oczekiwania uczestników. Uczestnicy zauważali, że takiej radości trudno jest doświadczyć w innych okolicznościach i cieszyli się, że można tak uroczo spędzać czas nie korzystając z lampki wina. To była autentyczna, bo chrześcijańska radość. Bawili się ludzie wypróbowani przez życie, nie jednokrotnie doświadczeni przez cierpienie. Okazuje się, że autentycznie cieszyć się, tańczyć i bawić potrafią ludzie dojrzali. Gratulujemy więc takiej chrześcijańskiej radości i oczekujemy z tęsknotą na podobne spotkania.
Dom Dziennego Pobytu Szamotuły