Aktualności
W dniu 19 października br. skierowałem do redakcji Tygodnika Gazeta Szamotulska pismo z prośbą o zamieszczenie mojego listu na łamach Tygodnika dotyczącego tzw. afery szaletowej. Ponieważ listu nie zamieszczono postanowiłem zwrócić się do naszej samorządowej komórki - Wydziału Promocji zajmującego się stroną internetową www.szamotuly.pl z prośbą o zamieszczenie mojego stanowiska w sprawie, o której piszę poniżej.
Poniżej przedstawiam treść mojego pisma do redakcji oraz treść listu, o którego publikację się zwracałem.
Zwracam się do Państwa Redakcji o zamieszczenie mojego listu na łamach Państwa Tygodnika Gazeta Szamotulska. Uważam, że informacja i moja opinia, z jaką zwracam się do Czytelników jest na tyle ważna, że powinna być upubliczniona. Mam głębokie przekonanie, że poruszany przeze mnie temat jest rodzajem spóźnionej, lecz koniecznej reakcji na to, co wcześniej bardzo szeroko opisywano w Tygodniku Gazeta Szamotulska jako tzw. aferę szaletową, a później drugą z fundacjami. Jako członek Komisji Rewizyjnej Miasta i Gminy Szamotuły nie zgadzałem się z działaniami Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej i uważałem je za niesłuszne, co potwierdziły wnikliwe i czasochłonne działania dwóch różnych prokuratur. Wobec milczenia Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej – Haliny Zgrajek i prasy sądzę, że należy pokazać obiektywny stan rzeczy, aby społeczeństwo znało prawdę, a nie wyłącznie rozpowszechniane wcześniej insynuacje.
Załączam treść listu, o którego publikację się do Redakcji zwracam.
W piśmie do Redakcji Tygodnika Gazeta Szamotulska napisałem o milczeniu Pani Przewodniczącej. Podczas ostatniej sesji RMiG Szamotuły Pani Halina Zgrajek w bardzo lakoniczny sposób odniosła się do sprawy i uważam, że społeczeństwu należy się szersza wiedza, dlatego też poprosiłem o możliwość przedstawienia mojego stanowiska na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy Szamotuły.
Treść listu
W ostatnich dniach jedna z lokalnych gazet poinformowała na pierwszej stronie, że nie było żadnej afery szaletowej w Szamotułach. Wielce szkoda, że żadne informacje w tej sprawie nie pojawiły się w „Gazecie Szamotulskiej”, która w swoim czasie bardzo szeroko informowała o doniesieniach na Burmistrza Włodzimierza Kaczmarka i dyrektora Fundacji „Nadzieja” Macieja Adamskiego, które złożyła do prokuratury Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Halina Zgrajek. Sprawie tej nadano rozgłos przez co odbiła się ona głośnym echem wśród naszych mieszkańców. Wiem o tym, bo sam jako członek Komisji Rewizyjnej kilkakrotnie musiałem tłumaczyć się zbulwersowanym mieszkańcom. Dlatego też uważam, że po zakończeniu postępowania przez organy ścigania, opinii publicznej należy się szczegółowe przedstawienie sprawy, a nie tylko zdawkowe wzmianki, informacje. Wszystko zaczęło się od tak zwanej afery szaletowej. Pani Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej na dzień 26 lutego 2016r. zwołała nadzwyczajne posiedzenie. Oznajmiła, że zespół kontrolny zakończył sprawę kontroli szaletów miejskich i kieruje sprawę do prokuratury. Pytałem wówczas Panią Przewodniczącą gdzie jest protokół pokontrolny, ale w odpowiedzi dowiedziałem się, że wystarczy sama uchwała komisji. Pytałem dalej dlaczego sama kieruje zawiadomienie do prokuratury, lecz nie uzyskałem odpowiedzi.
To był pierwszy poważny błąd regulaminowy Przewodniczącej Haliny Zgrajek, gdyż zgodnie ze Statutem Miasta i Gminy Szamotuły to nie Komisja Rewizyjna, lecz Rada Miasta i Gminy po rozpatrzeniu wniosku komisji decyduje o wystąpieniu z zawiadomieniem na zewnątrz.
Temat szaletów pojawił się oczywiście w Internecie i kiedy z mojej strony padły zastrzeżenia regulaminowe Pani Przewodnicząca wszystkie je odrzuciła i pouczyła o swoich racjach, jak się okazało niesłusznych.
Drugi temat, który został sensacyjnie nagłośniony przez Panią Przewodniczącą to kontrola rzekomych nieprawidłowości dotyczących finansowania przez Gminę zadań realizowanych przez Fundacje Niemiecko-Polska „ Nadzieja ” i Fundację „ Nadzieja ” w Szamotułach.
Podejrzenia niezgodnych z prawem działań padły nie tylko wobec Burmistrza, ale też pod adresem osób związanych z działalnością obu Fundacji, chociaż wszyscy w Szamotułach wiemy, że są to osoby powszechnie szanowane, od lat działające społecznie, dzisiaj często już na emeryturze. W tej sprawie zespół kontrolny naszej komisji w ogóle nie dokończył swych działań, ale Pani Przewodnicząca z wielkim pośpiechem wywołała przedwczesną sensację i bez zgody Komisji, no i oczywiście bez zgody Rady Miasta i Gminy, wysłała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Burmistrza i osoby z Fundacji.
Jak dzisiaj wiemy sprawą zajęła się poznańska prokuratura, która nie znalazła w sprawie żadnych nieprawidłowości a tym bardziej przestępstw. Właściwie prokuratura stwierdziła nieprawidłowości, ale dotyczyły one nie osób podejrzanych, ale osoby, która zawiadomienie do prokuratury skierowała. W postanowieniu prokuratura wytknęła Pani Przewodniczącej przekroczenie uprawnień i brak należytego zbadania sprawy przed złożeniem doniesienia.
Jakby tego wszystkiego nie było dosyć Pani Przewodnicząca publicznie skrytykowała stanowisko prokuratury. Padły z jej ust słowa o „układzie zamkniętym ” a potem nawiązywanie w wywiadzie prasowym do czasów komunistycznych i Cyrankiewicza . Jak widać Pani Przewodnicząca stała się wyrocznią oceniającą działania prokuratury.
Ale w końcu także i prokuratura z Wrześni po zbadaniu drugiego doniesienia Pani Haliny Zgrajek nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości i umorzyła postępowanie.
Tak oto w imię politycznych zagrywek i osobistych ambicji, prokuratorzy przez rok zamiast ścigać przestępców, szukali afery w szamotulskich szaletach.
Wydawać by się mogło, że sprawa jest wreszcie zakończona. W moim odczuciu niestety nie do końca. W wyniku działań Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej Haliny Zgrajek pozostał bowiem wstyd i kompromitacja, które spadają nie tylko na Panią Przewodniczącą, ale niestety również na całą Komisję Rewizyjną.
Tadeusz Słomiński – radny, członek Komisji Rewizyjnej
