przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
OŚWIADCZENIE
14.11.2014
Zdumieniem i oburzeniem zareagowałem na sytuację, kiedy powiedziano mi o materiale zamieszczonym przez Macieja Lesickiego na jego wideoblogu, sugerującym niedwuznacznie korumpowanie przeze mnie red. Zbigniewa Dobaka.
Maciej Lesicki zjawił się w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły i zadał mi pytanie dotyczące sportu. Powiedziałem, że nie znam tematu, poprosiłem o przesłanie pytania mailem i stwierdziłem, że po zapoznaniu się ze sprawą udzielę pisemnej odpowiedzi.

Na koniec Maciej Lesicki rzucił pytanie, czy po zakończeniu debaty wyborczej dawałem red. Zbigniewowi Dobakowi jakąś kopertę. Postawione przez Macieja Lesickiego pytanie o kopertę zinterpretowałem jednoznacznie, jako obraźliwą insynuację sugerującą, że wręczałem red. Dobakowi łapówkę. Zareagowałem oburzeniem i powiedziałem, że czuję się obrażony.

Po kilku minutach, kiedy zrelacjonowałem sytuację mojemu pracownikowi Andrzejowi Franke, ten zwrócił mi uwagę, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce. Ja jednak bardzo zdenerwowany insynuacjami red. Lesickiego zupełnie o tym zapomniałem.

W rzeczywistości było tak. Po debacie red. Dobak poprosił o możliwość skorzystania z karty pamięci z naszej kamery, ponieważ jego kamera nie nagrała całości z uwagi na rozładowanie się akumulatora.

Zgodziłem się na wypożyczenie mu karty pamięci z naszej kamery, którą włożyłem do koperty, aby nie uległa zabrudzeniu lub uszkodzeniu – jest bardzo mała – i przekazałem ją red. Dobakowi, co widać właśnie na filmie.

Nie widać jednak, jak pan Andrzej Franke wyjmuje kartę pamięci z kamery, przekazuje ją mnie i jak wkładam ją do koperty.

Nagranie zostało tak sprytnie wykadrowane, że widzowie widzą to, co Maciej Lesicki chciał im pokazać. Jest to manipulacja w stylu najgorszych esbeckich czasów. Nawet kampania wyborcza nie uzasadnia tak brudnych chwytów.

Kto wręczałby łapówkę publicznie i w świetle kamer?! Pan Lesicki obraża elementarną logikę i inteligencję swoich widzów, licząc na to, że ktoś uwierzy w takie brednie.

Czuję się obrażony i zniesławiony, żądam przeprosin i wycofania materiału naruszającego dotkliwie moje dobre imię. Brak reakcji spowoduje skierowanie sprawy na drogę sądową i myślę, że ostatnią rzeczą, jakiej chciałby red. Lesicki byłby kolejny przegrany przez niego proces o podobnym charakterze.

Henryk Żłobiński.



 
Aktualności
Fundusze UE
fb