przesówaj w prawo
przesówaj w lewo

Aktualności

Wszystkie wydarzenia
Jubileusz ks. Szklarka
13.02.2009
Informacja archiwalna z 07.07.2008r
Urząd Miasta i Gminy Szamotuły włączył się w uczczenie 100 urodzin ks. Henryka Szklarka. Z tej okazji przygotowano wystawę fotogramów i dokumentów ukazujących bogate życie Jubilata.
Od dzisiaj ekspozycję można oglądać w holu urzędu na parterze. Zaś w sobotę 12 lipca wystawa zostanie otwarta podczas uroczystości jubileuszowej w refektarzu dawnego klasztoru w Szamotułach. Uroczystość, w której ma uczestniczyć arcybiskup poznański, rozpocznie się o godz. 13.30.
Piotr Michalak, rzecznik UMiG Szamotuły
Jubillat ks. Szklarek.
fot. P.Michalak
KSIĄDZ SENIOR KANONIK HENRYK SZKLAREK-TRZCIELSKI
Mieć możliwość powiedzenia kilku słów o dzisiejszym Jubilacie, ks. Henryku Szklarku - Trzcielskim to zaszczyt, ale także wielkie wyzwanie zmierzenia się z legendą. Legendą człowieka, który mógłby, życiowym dorobkiem obdarzyć niejednego z nas. Strasznie trudno powiedzieć o kimś, kto całym swoim życiem świadczył o Bogu i Polsce. Można to zrobić, albo próbując opisać wszystko, albo ograniczając się do kilku epizodów. Zdaję sobie sprawę, że dla znających życiowe drogi księdza Henryka będzie to enigmatyczne i niepełne, dla tych, którym życiorys ten jest obcy, może być zbyt mało. Ale spróbujmy przywołać tych kilka chwil, z jakże barwnego życia naszego Jubilata. A będzie to na pewno dla wielu lekcja fascynującej historii.
Postać księdza seniora związana jest z wieloma miejscami, zarówno przed jak i powojennej Polski, a przeżycie stulecia pozwala na posiadanie wiedzy, o której niejeden historyk może tylko marzyć.
Urodzony 19 lipca 1908 roku w Polesiu powiecie nowotomyskim, jako młody człowiek związał się z Szamotułami. Tutaj najpierw w Szkole Powszechnej, a następnie w szamotulskim gimnazjum pobierał nauki oraz kształtował charakter, aby w 1929 roku złożyć egzamin maturalny.
Okres ten wspomina bardzo dobrze, jak zwykle wyrażając się z wielkim szacunkiem i uznaniem o swoich pedagogach. W jednym z wywiadów ksiądz Szklarek wspomina:, "...gdy wziąć wysoki poziom moralno-religijny grona profesorskiego, to nie należy się dziwić, że z gimnazjum szamotulskiego jego wychowankowie wnieśli w życie społeczne, polityczne i gospodarcze, a także
w struktury wojskowe wielkie walory ogólnoludzkie (..) i spełnili swoją misję w obronie i służbie praw i obowiązków wobec potrzeb drugiego człowieka".
Po zdaniu matury, odpowiadając na głos powołania młody Henio wstępuje do seminarium. Owocem tej decyzji było przyjęcie święceń kapłańskich w 1934 roku. Dalsze lata to posługa duszpasterska w różnych miejscowościach Wielkopolski: Poznaniu, Rydzynie, Środzie Wlkp., Rogoźnie. Już wtedy młody wikary Henryk daje się poznać jako człowiek pełen ciepła i serdeczności, szczególnie dla tych najmłodszych.
Następny, ważny etap życiowych dróg księdza Szklarka, to okres wojenny. Od września 1939 roku zostaje kapelanem Obornickiego Batalionu Obrony Narodowej. Po klęsce wrześniowej aktywnie uczestniczy w akcji scaleniowej organizacji konspiracyjnych na terenie Wielkopolski.
Efektem jest utworzenie 8 grudnia 1939 roku w mieszkaniu ks. Szklarka w Poznaniu, tajnej organizacji dywersyjnej pod nazwą Wojska Ochotnicze Ziem Zachodnich, w której ks. Henryk pełni funkcję kapelana. Działając pod pseudonimem "Mrówka", "Rogozniński", "Trzcielski" zostaje wkrótce awansowany przez dowódcę Armii Krajowej generała Stefana Grota - Roweckiego do stopnia majora, a w sierpniu 1944 roku na podpułkownika.
Wkrótce organizacja ks. Szklarka zostaje zdziesiątkowana przez niemieckie aresztowania. Jedynym wyjściem jest ucieczka do Generalnego Gubernatorstwa, aby tam prowadzić dalszą walkę z okupantem. Pod przybranym nazwiskiem Henryka Szmytkowskiego zostaje w Warszawie kapelanem na Bródnie oraz kapelanem Związku Walki Zbrojnej - późniejszej Armii Krajowej - przy naczelnym dziekanie ks. płk Tadeuszu Jachimowskim.
Plan "Burza" i Powstanie Warszawskie nakładają na ks. Henryka nowe wyzwania. Zostaje mu powierzone zadanie zorganizowania duszpasterstwa powstańczego na Starówce. Od 7 sierpnia 1944 roku pełnił funkcję dziekana Grupy Północ. Podczas jednego z bombardowań 20 sierpnia, odprawiając mszę św. dla powstańców ks. Henryk zostaje ciężko ranny i przebywa w szpitalu polowym na Woli. Po kapitulacji powstania przewieziony zostaje przez Niemców do Piotrkowa Trybunalskiego, skąd udaje mu się zbiec.
Lata okupacji i powstańczej walki pokazały hart ducha, oddanie i poświęcenie tego młodego wówczas kapłana oraz udowodniły, że "Bóg, honor i ojczyzna" stawiane są na właściwym miejscu. Za swe zasługi ks. Henryk Szklarek zostaje odznaczony przez dowódcę Armii Krajowej
gen. Tadeusza Bór-Komorowskiego, Srebrnym Krzyżem Orderu Virtutti Militarii V Klasy. Uwieńczeniem jego wojskowych zasług był awans w 2001 roku na stopień pułkownika.
Koniec wojny tak oczekiwany przez wszystkich nie przyniósł jednak spokoju i wytchnienia. Władze komunistyczne nie zapomniały o "wrogach ludu", którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim i byli członkami Armii Krajowej. Represje i prześladowania nie ominęły wielu duchownych, wśród nich był ks. Henryk Szklarek-Trzcielski, który za "wrogą przeszłość" już jako proboszcz w Ludomach zostaje aresztowany i skazany na cztery lata więzienia. Okres odosobnienia nie złamał ks. Henryka, ale zaowocował jeszcze większą aktywnością w ruchu "księży patriotów".
Kolejne przystanki jego pracy duszpasterskiej to Rogoźno, Ludomy i Wilczyna, skąd w 1984 roku przechodzi na w pełni zasłużoną emeryturę. To jednak nie koniec jego aktywności. Mieszkając w Gałowie odprawia codzienną mszę św. w parafii św. Krzyża w Szamotułach. Udziela się jako wychowanek Gimnazjum i Liceum im. ks. Piotra Skargi oraz w spotkaniach byłych żołnierzy Armii Krajowej.
A jaki jest na co dzień? Serdeczny, przyjacielski, otaczający wszystkich bez względu na wiek ojcowskim ciepłem. Ks. Henryk jest tym typem człowieka, z którym chce się rozmawiać, ale przede wszystkim chce się słuchać. Wielu z nas pamięta ks. Szklarka spieszącego ulicami miasta w nieodłącznym płaszczu i kapeluszu, chętnie rozmawiającego z wszystkimi i o wszystkim, dowcipnego i błyskotliwego.
Dzisiaj, kiedy umysł księdza poddał się chorobie, zapamiętajmy Go takiego jak dawniej. Stawiajmy za wzór przede wszystkim młodemu pokoleniu, które potrzebuje dobrych przykładów i prawdziwych wartości.
Tekst: Tomasz Runowski, historyk
Opracowanie na podstawie artykułów:
- Arkadiusza Wrembla
- Łukasza Bernadego
- Mariana Woźniaka
- wspomnień ks. Henryka Szklarka
Aktualności
Fundusze UE
fb